PŁYNIE WISŁA, PŁYNIE autor: MAGDA ANDRZEJEWICZ
   

Przez teren naszej gminy płyną Wisła i Jeziorka. Szczęśliwie wiosna była dla nas łaskawa i roztopy nie spowodowały gwałtownego przyboru wód, ale wały wiślane są w coraz gorszym stanie.

 

Płynie Wisła Płynie

 

26kwietnia, z inicjatywy starosty piaseczyńskiego Jana Dąbka, w Urzędzie Miasta i Gminy Góra Kalwaria odbyło się spotkanie, którego tematem był stan wałów przeciwpowodziowych Wisły i Jeziorki na terenie powiatu. W naradzie udział wzięli: dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Marek Pokorski, kierownik Inspektoratu WZMiUW w Piasecznie Dorota Winiarska, wiceprzewodniczący rady powiatu piaseczyńskiego Wacław Bąk, burmistrzowie: Góry Kalwarii Dariusz Zieliński i Konstancina-Jeziorny Kazimierz Jańczuk, a także sołtysi wsi nadwiślańskich.

 

Wysoka trawa na wałach przeciwpowodziowych uniemożliwia sprawdzenie ich szczelności. Od dwóch lat na wiosnę wały nie są koszone, bowiem regionalna izba obrachunkowa wytknęła naszemu samorządowi, że nie może finansować z budżetu gminy zadań, które należą do WZMiUW

 

Właściwe zabezpieczenie terenu naszej gminy przed zalaniem wymaga koordynacji działań konstancińskiego samorządu i gmin sąsiednich, powiatu, spółek wodnych, Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych (wykaszanie i konserwacja wałów), Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich (przepusty przy drodze 721) i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie (czyszczenie koryta Jeziorki). Problemem są nie tylko wały wiślane. Konstancin jest zlewnią wód z wielu miejscowości powiatu piaseczyńskiego. Do Kanału Jeziorskiego odprowadzana jest woda z terenu trzech gmin: Piaseczna, Lesznowoli i Konstancina. Ale żadna z tych gmin wystarczająco nie dba o jego utrzymanie. W czasie gwałtownych opadów deszczu kanał zamienia się w groźną rwącą rzekę, zalewając działki i podtapiając domy na sporym obszarze Skolimowa.

 

Właścicielem wszystkich urządzeń wodnych i melioracyjnych na terenie gminy jest WZMiUW. Przeglądów technicznych urządzeń wodnych i melioracyjnych dokonuje się dwa razy w roku przy udziale przedstawicieli poszczególnych gmin, szczególną uwagę zwracając na stan wałów przeciwpowodziowych. Wały powinny być koszone dwa razy w roku: do końca czerwca i na jesieni. To niezwykle istotne – wysoka trawa na wałach przeciwpowodziowych uniemożliwia sprawdzenie ich szczelności. Od dwóch lat na wiosnę wały nie są koszone, bowiem regionalna izba obrachunkowa (RIO) wytknęła naszemu samorządowi, że nie może finansować z budżetu gminy zadań, które należą do WZMiUW. A wojewódzki zarząd kosi raz do roku, najczęściej w listopadzie. Na dwa koszenia nie ma pieniędzy. Jak to się dzieje, że inne samorządy znajdują możliwość sfinansowania konserwacji wałów z gminnego budżetu?

 

W budżecie naszej gminy też znalazłyby się pieniądze na koszenie, ale jak przekonać RIO, że lepiej zapobiegać powodzi niż usuwać jej skutki? W wałach oglądanych od strony Wisły widać poważne ubytki i dziury – dzieło bobrów.Bobry robią jamy także w wałach Jeziorki. Ale gdyby wały były starannie koszone, a ich okolice oczyszczone zostały z dzikich zarośli i drzew, które nie powinny tam rosnąć, bobry nie osiedliłyby się tu.W niektórych miejscach, tam gdzie wały dochodzą do granicy koryta Wisły, widać jak są wymywane przez wodę.Naszym wałom potrzebne jest nie tylko staranne koszenie, ale generalny remont oraz przebudowa odcinka od Góry Kalwarii do ujścia Jeziorki.

 

Naszym wałom potrzebne jest nie tylko staranne koszenie, ale generalny remont oraz przebudowa odcinka od Góry Kalwarii do ujścia Jeziorki

 

Instytucje odpowiedzialne za stan zabezpieczeń przeciwpowodziowych tłumaczą wieloletnie zaniedbania brakiem pieniędzy. Nie wiadomo, co gorsze: brak pieniędzy, brak możliwości, czy brak wyobraźni.W przypadku przerwania wałów zalane zostaną wszystkie wsie nadwiślańskie i duża część miasta: osiedla Mirków i Empire, Łąki Oborskie i wszystkie ulice wokół tych terenów, na których mieszka ponad połowa mieszkańców gminy – ok. 12 tys. osób. Czy musimy czekać na powódź? Czy Polak zawsze musi być mądrym dopiero po szkodzie?


Prace nad projektem przebudowy wałów wiślanych prowadzone są w WZMiUWod ośmiu lat. I nadal trwają.

   
Drukuj