ŚMIERĆ TECHNICZNA autor: GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
   

Dzięki decyzji mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków o wpisaniu do rejestru zabytków nieruchomych woj. mazowieckiego zespołu budowlanego tzw. papierni dolnej wraz z jej otoczeniem, wydanej 22 kwietnia ubiegłego roku, ocalały symbole mirkowskiej papierni: komin fabryczny i najstarszy budynek na terenie gminy, siedziba dyrekcji przy ul. Mirkowskiej 51.

 

Papiernia dolna

 

Tą samą decyzją do rejestru wpisane zostały: budynek holendrów I i II maszyny papierniczej, hala I, II oraz IV maszyny papierniczej wraz ze składem, warsztat stolarski, pralnia, budynek holendrów V i VI maszyny papierniczej, hala V i VI maszyny papierniczej, turbinownia, magazyn bibułki i laboratorium, magazyn techniczny, magazyn papieru, wykańczalnia papieru oraz warsztat mechaniczny. Zadowolenia członków Towarzystwa Miłośników Piękna i Zabytków Konstancina (TMPiZK), inicjatora objęcia fabrycznych zabudowań ochroną konserwatorska, nie podzielała jednak spółka Konstans, właściciel większość tych obiektów i odwołała się od decyzji konserwatora do Ministerstwa Kultury. A ministerstwo uchyliło decyzję konserwatora i nakazało ponowne przeprowadzenie całej procedury.

 

Zabytki przez ten czas nie odmłodniały, o co więc chodzi? Zdaniem spółki, przynajmniej część budynków jest w taki sposób zniszczona, że w ogóle nie powinny trafić do rejestru – „w odniesieniu przynajmniej do niektórych (...) doszło do tzw. śmierci technicznej”. Urząd konserwatorski zapowiada, że w najbliższym czasie zleci ekspertyzę stanu kwestionowanych zabytków.

 

Niefachowe wyburzanie poprzemysłowych zabudowań, zagrażające sąsiednim budynkom, to jeden z elementów słynnego konstancińskiego sposobu na unicestwianie zabytków

 

W ciągu ostatniego roku na terenie papierni rozpoczęło się wyburzanie obiektów nie objętych ochroną konserwatorską. Spółka Metsä Tissue, dotychczasowy właściciel papierni i większej części należącej do niej terenu, wystąpiła do starostwa o zgodę na wyburzenie kilku obiektów, m.in. magazynów, nastawni i stacji uzdatniania wody, a powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał kilka nakazów rozbiórki. W trakcie wyburzania uszkodzone zostały budynki turbinowni i holendrów V i VI maszyny papierniczej. Niefachowe wyburzanie poprzemysłowych zabudowań, zagrażające sąsiednim budynkom to jeden z elementów słynnego konstancińskiego sposobu na unicestwianie zabytków.

 

Podczas koncepcji wypracowanej w trakcie warsztatów urbanistycznych Charette nie tylko ocalałe (jeszcze) ale i zburzone już budynki półmasy i dołów odciekowych miały zostać odrestaurowane i zamienione na hotele. W trakcie ubiegłorocznego spotkania z Rafałem Nadolnym, mazowieckim wojewódzkim konserwatorem zabytków, przedstawiciele TMPiZK apelowali do konserwatora zabytków, by cały pofabryczny teren został jak najszybciej objęty ochroną konserwatorską. – Nie chcielibyśmy, żeby to był skansen, ponieważ te budynki powinny służyć mieszkańcom, podobnie jak w Łodzi czy Żyrardowie, i stać się kulturalno-handlowym centrum miasta. By tak się stało konieczne jest przyśpieszenie prac nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego terenów Mirkowa i uchwalenie go, zanim reszcie zabytków zagrozi śmierć techniczna.

   
Drukuj