ZŁOTE KLAMKI autor: MAGDA ANDRZEJEWICZ
   

Projekt ratusza w KonstancinieMury jeszcze nie rosną, na razie rosną koszty. W niespotykanej dotychczas skali. Przed wbiciem pierwszej łopaty koszt budowy nowej siedziby władz miasta wzrósł już o ponad 50 proc.

 

To ma być siedziba urzędu, zwykłego funkcjonalnego budynku biurowego, czy pałac ze złotymi klamkami? – zastanawiają się mieszkańcy. W 2012 r. Urząd Miasta i Gminy określił koszt budowy 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku na maksymalnie 4 000 zł, a 1 mkw. zagospodarowania terenu wokół ratusza na maksymalnie 170 zł. W 2013 r., po rozstrzygnięciu konkursu na koncepcję architektoniczno-budowlaną, koszt budowy ratusza o powierzchni użytkowej ok. 2 500 mkw. szacowany był już na ok. 18 mln zł (ponieważ trzeba było dokupić kawałek terenu). We wrześniu 2013 r. burmistrz poinformował, że przez teren, na którym ma stanąć ratusz, przebiega sześć przewodów energetycznych zasilających w energię elektryczną dużą część miasta. Lokalizacja ratusza znana była od dwóch lat i nagle „okazało się”. Burmistrz nie wyjaśnił jednak, jak mogło dojść do takiego niedopatrzenia – czy projektanci, urzędnicy i radni z Komisji Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych Rady Miejskiej nie widzieli map? Trzeba więc było przełożyć kable energetyczne – kolejne pieniądze z budżetu.

– To nie niedopatrzenie. Lokalizacja ratusza w tej części miasta, bez względu na to, czy trzeba ponosić dodatkowe koszty (dokupienie terenu, przełożenie kabli), nie jest decyzją uzasadnioną ekonomicznie, a ma na celu stworzenie na siłę kolejnego centrum miasta, uzasadniającego zabudowanie blokami mieszkalnymi kilkunastu hektarów obok nowej siedziby magistratu – mówi jeden z radnych, zastrzegając sobie anonimowość. – Takie założenie przedstawili wiosną tego roku uczestnicy warsztatów urbanistycznych, których celem było opracowanie projektu rewitalizacji centrum Konstancina-Jeziorny. Warsztaty odbyły się w maju, do dziś czekamy na obiecany przez władze gminy raport z warsztatów, który miał zostać opublikowany m.in. na stronie internetowej urzędu gminy. Czekamy i pewnie się nie doczekamy – dodaje.

 

Na dwa tygodnie przed otwarciem ofert i rozstrzygnięciem przetargu na wyłonienie wykonawcy inwestycji, publicznie znana była zwiększona kwota przeznaczona na jej realizację. Trudno wymagać, by oferenci pominęli taką gratkę i sami z siebie złożyli niższe oferty

 

Teraz, podczas wrześniowej sesji rady miejskiej, zwiększono nakłady finansowe w całym okresie realizacji inwestycji z 20 140 279 zł na 32 140 379 zł – podobno na podstawie kosztorysu inwestorskiego. Czyżby poprzednie sumy nie wynikały z rachunku szacunkowych kosztów, tylko ot tak, z powietrza? Co ciekawe i niespotykane – na dwa tygodnie przed otwarciem ofert i rozstrzygnięciem przetargu na wyłonienie wykonawcy inwestycji, publicznie znana była zwiększona kwota przeznaczona na jej realizację. Trudno wymagać, by oferenci pominęli taką gratkę i sami z siebie złożyli niższe oferty.

 

– Miało nie być bizantyjskiego przepychu, a tu odliczając cenę działki wychodzi ponad 10 tys. zł za 1 mkw. Skąd dziś takie ceny? 32 mln zł, a zwykle w trakcie budowy pojawiają się jeszcze jakieś niespodziewane koszty. Na dodatek wymienione sumy nie zawierają kosztu wyposażenia budynku w meble – zwraca uwagę nasz czytelnik, Tomasz K.

 

Owszem, nowy ratusz jest jak najbardziej potrzebny gminie, ale… Kiedy na początku kadencji prywatny inwestor proponował władzom miasta kupno pieczołowicie odbudowanego budynku przedwojennego kasyna przy reprezentacyjnej ulicy (Piłsudskiego), najpierw za 25 mln zł, gotów nawet obniżyć cenę o kilka milionów złotych potrzebnych na wyposażenie obiektu, samorząd odrzucił ofertę jako stanowczo za drogą. No to policzmy, jak towygląda dziś: ponad 32 mln zł, do których dodać trzeba koszt remontu i adaptacji budynku obecnej siedziby przy ul. Warszawskiej 32 i Warszawskiej 23,wynajmu przez cztery lata (i jeszcze kolejne dwa lata) pomieszczeń w galerii Lima i w nowych blokach komunalnych przy ul. Mirkowskiej, niekończących się poprawek w siedzibie Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Rycerskiej w Skolimowie oraz utrzymania Urzędu Stanu Cywilnego i siedziby rady miejskiej przy ul. Świetlicowej – otrzymamy okrągłą sumę ok. 40 mln zł. Licząc koszty, warto wziąć pod uwagę, że budowa ursynowskiego ratusza – jednej z najnowocześniejszych w Warszawie siedzib urzędów dzielnic – zakończona w 2008 r., kiedy ceny w budownictwie były najwyższe, kosztowała niespełna 37 mln zł. Jak to możliwe, skoro ursynowski ratusz jest cztery razy większy od naszego: 9 700 mkw. powierzchni użytkowej, sześć kondygnacji, wieża ratuszowa, wszelkie udogodnienia dla osób niepełnosprawnych oraz parkingi: duży naziemny i podziemny. 37 mln zł za siedzibę urzędu, który w komfortowych warunkach obsługuje blisko 150 tys. mieszkańców dzielnicy – w przeliczeniu namieszkańca niespełna 250 zł. W naszej gminie, przy około 25 tys. mieszkańców, koszt inwestycji wyniesie 1 390 zł na mieszkańca – ponad pięć razy więcej. Najwyraźniej na Ursynowie stający do przetargu nie znali wcześniej hojności władz dzielnicy.

 

Zakończona w tym roku budowa nowej siedziby urzędu skarbowego w Piasecznie, budynku o powierzchni dwukrotnie większej od konstancińskiego ratusza, kosztowała 20,5 mln zł – niespełna 4 tys. zł za 1 mkw. Przy czym zakres terytorialnego zasięgu działania Urzędu Skarbowego w Piasecznie obejmuje obszar całego powiatu piaseczyńskiego (tj. gmin: Góra Kalwaria, Konstancin-Jeziorna, Lesznowola, Piaseczno, Prażmów, Tarczyn) zamieszkałego przez blisko 170 tys. osób.

 

– Za 40 mln zł mogliśmy mieć i nową reprezentacyjną siedzibę magistratu i dodatkowo wybudować 100 dwupokojowych mieszkań w podstawowym standardzie, tak bardzo potrzebnych w naszej gminie. Albo znacznie skromniejszy urząd, np. w zaadaptowanym biurowcu zakładów Metsä Tissue i ponad 200 nowych mieszkań. Jedno i drugie z naszych podatków, tylko nikt nas nie pytał o zdanie – mówi jeden z oczekujących w długiej kolejce na lokal socjalny. Będziemy za to mieć pomnik pychy i niegospodarności władz miasta, kolejny już po amfiteatrze, w którym na nieosłoniętej dachem widownię, kosztem 6 mln zł zapewniono miejsca siedzące dla 306 widzów – jedno miejsce siedzące za ponad 19 tys. zł. Dla porównania: budowa amfiteatru w Augustowie – na 1,7 tys. widzów pochłonęła 5 mln zł (jedno miejsce siedzące – 2,9 tys. zł, ponad sześciokrotnie taniej niż u nas), w Mrągowie – na 5 tys. miejsc – 12,5 mln zł (2,5 tys. zł za jedno miejsce). Budowa amfiteatru to decyzja władz poprzedniej kadencji, w tej miały nas czekać zmiany w dobrym klimacie. Jak widać ten klimat nie jest nadzwyczaj zdrowy dla kieszeni mieszkańców.

 

37 mln zł kosztowała budowa ursynowskiego ratusza, cztery razy większego od naszego, obsługującego ok. 150 tys. mieszkańców dzielnicy, jednego z najnowocześniejszych w Warszawie, zakończona w 2008 r., kiedy ceny w budownictwie były najwyższe. 20,5 mln zł kosztowała zakończonawtymroku budowa nowej siedziby Urzędu Skarbowego w Piasecznie (budynku o powierzchni dwukrotnie większej od konstancińskiego ratusza), który będzie obsługiwał mieszkańców całego powiatu piaseczyńskiego – ok. 170 tys. osób. 32 mln zł będzie kosztować budowa konstancińskiego ratusza dla ok. 25 tys. mieszkańców.

   
Drukuj