OD PRZYBYTKU GŁOWA NIE BOLI autor: GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
   

Starania samorządu Konstancina o prawo pierwokupu Łąk Oborskich trwały ponad trzy lata. 4 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł nieważność aktu notarialnego, zawartego w grudniu 2005 r. pomiędzy Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego a grupą wpływowych biznesmenów, którzy chcieli zbudować na tym terenie m.in. pole golfowe.

 

Łąki Oborskie

Pieniądze wydane na zakup Łąk Oborskich nie muszą być
milionami utopionymi w bagnach

 

 

Co prawda grupie tej przysługuje jeszcze skarga kasacyjna, ale prawdopodobieństwo uchylenia któregokolwiek prawomocnego orzeczenia sądu wydanego w tej sprawie jest znikome.

 

Łąki są więc w rękach samorządu. Co dalej? To wyjątkowo duży teren (blisko 90 ha) w centrum naszego miasta – innego takiego nie mamy. Kupiony po bardzo niskiej cenie, za 11 mln zł (12 zł za mkw.). To tereny graniczące z Rezerwatem Przyrody Łęgi Oborskie, położone częściowo w granicach Chojnowskiego Parku Krajobrazowego i jego otuliny oraz częściowo w granicach Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Obecnie wartość tego terenu jest co najmniej kilkunastokrotnie wyższa. Odkupienie 2 ha potrzebnych pod budowę planowanej obwodnicy kosztowałoby dziś prawie połowę sumy, jaką gmina zapłaciła za całe łąki. I choć to doskonały interes dla gminy, nie brak i takich, którzy krytykują tę transakcję. – Mamy kryzys, brakuje nam na konieczne inwestycje, na drogi, a to są utopione w bagnach miliony – mówi proszący o anonimowość przedstawiciel naszego samorządu. Mogą być utopione, jeżeli z nich nie skorzystamy. Z Łąk Oborskich, traktowanych jako lokata tezauryzacyjna (gromadzenie dla samego posiadania), rzeczywiście pożytek niewielki, ale odpowiednio wykorzystane, będą służyły mieszkańcom Konstancina.


 

87 ha w centrum miasta kupiono za 11 mln zł, płacąc ok. 12 zł za mkw. Odkupienie 2 ha potrzebnych pod budowę obwodnicy kosztowałoby dziś prawie połowę tej sumy


Ważne będą zapisy opracowywanego aktualnie studium kierunków zagospodarowania przestrzennego naszej gminy. Uchwalony w 2002 r. miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Łąk Oborskich skrojony został na miarę przyszłych inwestorów i zakładał m.in. funkcję rekreacyjnosportową o ponad lokalnym charakterze – pola golfowe z programem klubowym, infrastrukturą techniczną i zapleczem. I nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie pole powstało. Oczywiście to kosztowna inwestycja, ale realizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego nie wymagałaby nakładów, a przyniosła gminie pokaźne korzyści. Dobrze spisana umowa i wniesiona aportem przez gminę działka wystarczą – resztę zrobi partner.

 

 

Czy będzie to pole golfowe, czy aquapark, czy inny obiekt, to temat do dyskusji. Ważne, by tereny te pozostały niezabudowane osiedlami domów, pełniły funkcję zaplecza rekreacyjnego dla odwiedzających uzdrowisko kuracjuszy i mieszkańców odległej zaledwie o kilkanaście kilometrów stolicy. Rozwój funkcji turystycznej dla miasta-kurortu, takiego jak Konstancin, jest szansą harmonijnego rozwoju: to miejsca pracy dla mieszkańców i wpływy z podatków od działalności wybudowanych tu obiektów sportoworekreacyjnych.

 

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Łąk Oborskich zakładał m.in. powstanie pola golfowego z infrastrukturą techniczną i zapleczem. To kosztowna inwestycja, ale zrealizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, przyniosłaby gminie pokaźne korzyści

 

Miejmy nadzieję, że decyzje co do kierunków zagospodarowania łąk zapadną w niedługim czasie. Realizacja z pewnością potrwa dłużej i oby nie tak długo, jak planowana budowa ratusza, poszerzenie ul. Warszawskiej, czy zapisana w planach od 30 lat budowa zalewu w starorzeczu Jeziorki. Najgorszym z możliwych wariantów jest pozostawienie łąk takich, jakimi są,wieloletnie dyskusje zamiast działania i ewentualne wyprzedawanie ich po kawałku w celu łatania dziur w budżecie.

   
Drukuj