Strategia i plany
   

BARBARĄ ŁASIŃSKĄPani CV jest imponujące: dyrektor Mazowieckiego Biura Planowania Przestrzennego i Rozwoju Regionalnego przy Urzędzie Marszałka Województwa Mazowieckiego, dyrektor Wydziału Architektury i Rozwoju Regionalnego – architekt wojewódzki w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim, doradca ds. planowania przestrzennego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, dyrektor Departamentu Orzecznictwa Administracji Architektoniczno-Budowlanej w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego, a także rzeczoznawca budowlany. Nie sposób wymienić wszystkich funkcji, stanowisk i całości pani osiągnięć zawodowych w ciągu ostatnich 20 lat.

– Jestem również, od urodzenia, mieszkanką gminy Konstancin-Jeziorna.

 

80 proc terenów naszej gminy ma uchwalone miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Brakuje jednak kilku najważniejszych, mających ogromne znaczenie dla rozwoju gminy uzdrowiskowej: MPZP pofabrycznych terenów Mirkowa i centrum Konstancina-Jeziorny. Czy prace nad nimi muszą trwać tak długo?

– Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wskazuje dwa dokumenty, na podstawie których gmina prowadzi politykę przestrzenną: studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy oraz miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Najogólniej: studium określa strategię rozwoju gminy, m.in. kierunki zmian w strukturze przestrzennej gminy oraz w przeznaczeniu terenów, obszary oraz zasady ochrony środowiska i jego zasobów, ochrony przyrody, krajobrazu kulturowego i uzdrowisk, kierunki rozwoju systemów komunikacji i infrastruktury technicznej, obszary narażone na niebezpieczeństwo powodzi oraz granice terenów zamkniętych i ich stref ochronnych. Uwzględnienie tych wszystkich uwarunkowań nie jest łatwe i wymaga dużej wiedzy merytorycznej oraz czasu. Studium nie jest jednak aktem prawnym obowiązującym mieszkańców i podmioty gospodarcze, zatem nie może być podstawą wydawania decyzji administracyjnych dotyczących zagospodarowania terenu. Temu celowi służą MPZP. Plany są aktem prawa lokalnego, one przesadzają o gospodarce przestrzennej gminy, a ich zapisy są wiążące dla organów samorządowych gminy, podmiotów gospodarczych i wszystkich obywateli.

 

Jaka jest właściwa kolejność? Najpierw studium, czy plany?

– Najpierw strategia, studium, a w oparciu o nie plany miejscowe.

 

A rola mieszkańców gminy przy sporządzaniu i uchwalaniu tych kluczowych dokumentów?

– Zasadnicza. Plany nie mogą być uchwalane sztuka dla sztuki, muszą służyć lokalnej społeczności, rozwojowi gminy, realizowaniu przez mieszkańców gwarantowanego konstytucją prawa własności.

 

Pani wiedza i doświadczenie zawodowe wskazują, że jest pani właściwą osobą, która może ocenić sposób prowadzenia polityki przestrzennej na terenie naszej gminy.

– Wolałabym nie oceniać, ale pomóc ją kształtować. Po 20 latach pracy na szerszym forum, chciałabym spożytkować swoje doświadczenie dla dobra nas wszystkich, społeczności naszej gminy. Dlatego też w nadchodzących wyborach zdecydowałam się kandydować do Rady Miejskiej Konstancina-Jeziorny. Przyszłym radnym pracy nie zabraknie. Za pilne i potrzebne uznaję zadbanie o ochronę funkcji uzdrowiskowych naszej gminy, o zabytki i perełki architektury, o środowisko naturalne, o skuteczną ochronę przeciwpowodziową, o utworzenie publicznego dojazdu do stacji metra Kabaty i podjęcie działań w celu zrealizowania pomysłu połączenia naszej gminy linią tramwajową z Warszawą. Równie ważne dla mieszkańców jest zwiększenie oferty opieki żłobkowej i przedszkolnej, budowa targowiska miejskiego z prawdziwego zdarzenia, wyposażonego w duży parking, poprawa bezpieczeństwa na drogach poprzez budowę ciągów pieszo-rowerowych, sygnalizacji świetlnej na przejściach dla pieszych czy zmianę organizacji ruchu w rejonach osiedli mieszkaniowych. W skali całej gminy, jak i lokalnie w obrębie mniejszego obszaru i poszczególnych osiedli pola do działania dla architekta i urbanisty nie zabraknie.

 

Chcieć to móc, zwłaszcza mając wiedzę, jak cel osiągnąć. Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

   
Drukuj