ZAPOMNIANA SZKOŁA autor: GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
   

szkoła w Opaczy

W szkole stosowany jest nowoczesny system
zabezpieczeń przed przeciekaniem dachu

Przeciekający dach, zawilgocone ściany i pomieszczenia sanitarne, które tylko przez grzeczność można nazwać łazienkami. Tak w jednej z najbogatszych gmin w Polsce, w warunkach niespełniających elementarnych norm sanitarnych, BHP, o standardach unijnych nie wspominając, uczą się dzieci. W szkole w Opaczy brak również sali gimnastycznej i świetlicy.

 

To ostatnia szkoła w naszej gminie, która nie została wyremontowana i zmodernizowana, choć opłakany stan techniczny budynku szkoły w Opaczy od lat nie jest tajemnicą dla urzędu miasta.W 2006 r. na zlecenie urzędu sporządzone zostało orzeczenie mykologiczno- budowlane, dotyczące stanu zawilgocenia i porażenia korozją biologiczną oraz ekspertyza stanu technicznego konstrukcji budynku. Sprawdzono: fundamenty – zdrowe, jednak bez jakiejkolwiek izolacji, ściany – zagrzybione, dach – w bardzo złym stanie. Mimo że obydwie opinie wskazywały na bardzo zły stan więźby dachowej, a w ekspertyzie stanu konstrukcji budynku wyraźnie stwierdzono, że w wyniku nieprawidłowo wykonanych remontów kominów nastąpiła „niedopuszczalna ingerencja w konstrukcję ustroju, zmieniająca układ statyczny więźby, grożąca powstaniem katastrofy budowlanej”, nikt nie śpieszył się z remontem. W orzeczeniu mykologicznym też wyraźnie napisano: „Więźba dachowa w obecnym stanie nie nadaje się do dalszej eksploatacji. Zaleca się całkowitą wymianę”. Trzeba wyjątkowego braku wyobraźni, a przede wszystkim lekceważenia zagrożenia zdrowia i życia dzieci, by znając treść obydwu ekspertyz, przez kilka lat nic nie zrobić. Stan budynku z roku na rok pogarszał się i zdesperowani rodzice uczniów szkoły zwrócili się o pomoc do rady miejskiej. Dopiero wtedy okazało się, że radni nie zostali poinformowani o wykonaniu obu ekspertyz i ich wynikach. O stanie technicznym budynku nie mieli więc pojęcia.Rodzice uczniów też.Dowiedzieli się przypadkiem – zabiegając o rozbudowę szkoły dotarli do pozwolenia na budowę z 2007 r.,w którym przeczytali o wykonanych ekspertyzach – i poinformowali radę miejską.

 

Burmistrz w projekcie budżetu na 2010 r. przewidział na kompleksowy remont, czy też rozbudowę szkoły jedynie 100 tys. zł. Tak niską kwotę argumentował brakiem pieniędzy. Jednocześnie jednak zapisał ponad 3 mln zł na budowę nowego stadionu, też w Opaczy, tuż obok szkoły

 

Wykonany w 2007 r. projekt przewidywał dobudowę sali gimnastycznej i łącznika oraz budowę boiska wielofunkcyjnego. Nie było w nim ani słowa o stanie budynku, do którego planowano dobudowę.Nic o planach remontu, odgrzybiania, wykonania izolacji fundamentów, niezbędnej termomodernizacji i oczywiście nic o konieczności wymiany dachu.Wyniki obydwu ekspertyz całkowicie zlekceważono. Termin rozpoczęcia prac ustalony został na 2009 r. Jednak mimo obietnic burmistrza, w budżecie nie znalazły się pieniądze na rozpoczęcie prac. W kolejnym– również nie. Spowodowało to zrozumiały protest rodziców.W trakcie dyskusji nad budżetem roku 2010, w listopadzie ubiegłego roku, burmistrz tłumaczył rodzicom, że jest za remontem szkoły, tylko radni muszą znaleźć pieniądze. Zapomniał, że to właśnie burmistrz przedstawia projekt budżetu. A po raz kolejny, przewidział w nim na kompleksowy remont, czy też rozbudowę szkoły jedynie 100 tys. zł. Tak niską kwotę argumentował brakiem pieniędzy. Jednocześnie jednak zapisał w projekcie budżetu ponad 3 mln zł na budowę nowego stadionu, też w Opaczy, tuż obok szkoły. Dzięki zdecydowanej postawie radnych i na ich wniosek w tegorocznym budżecie na remont przeznaczono 500 tys. zł.

 

– Nie wiemy, czy dach wytrzyma kolejną tak śnieżną zimę.Obecna obnażyła wszystkie mankamenty budynku – mówią rodzice uczniów. – Nie musimy chyba też nikogo przekonywać, że przebywanie po kilka godzin dziennie w zagrzybionych klasach nie służy zdrowiu. Mamy nadzieję, że magistrat wywiąże się ze składanych deklaracji. Dosyć narażania zdrowia i życia naszych dzieci.

 

– Ja tej ekspertyzy nie znałem i muszę sprawdzić, kto ją zlecił – mówi burmistrz gminy Marek Skowroński. – Ekspertyza udowadnia, że z remontem szkoły niemożna czekać. Myślę, że przebudowa szkoły jest w zasięgu możliwości finansowych gminy i możemy przeprowadzić remont kompleksowo.W przypadku tej inwestycji aktywnie zaangażowani są i rodzice uczniów, i pracownicy urzędu.Wszystkie decyzje, dotyczące szkoły zapadają przy udziale rodziców.Nawet jeśli nie są członkami komisji przetargowej to mają możliwość uczestniczenia we wszystkich spotkaniach. Projekt prac remontowomodernizacyjnych będzie gotowy za 10miesięcy.To projekt wielobranżowy, wymagający wielu uzgodnień i prac nad nim nie da się przyśpieszyć – dodaje Marek Skowroński.

 

Szkoła w Opaczy

Dach szkoły nadaje się tylko do natychmiastowej wymiany

 

– A jeszcze w grudniu burmistrz deklarował, że wszystkie procedury nie powinny trwać dłużej niż 3–4 miesiące. Minęło kilka miesięcy, a my dopiero znamy firmę, która uzupełni dokumentację. Musimy zrobić wszystko, by nie zmarnować całkowicie 2010 roku – komentują rodzice.

 

500 tys. zł to oczywiście za mało na kompleksowy remont, ale ta kwota pozwoliła na ogłoszenie przetargu na projekt remontu istniejącego budynku, adaptację projektu z 2007 r. i dostosowanie obydwu projektów do obowiązujących standardów, takich jak przystosowanie szkoły do potrzeb uczniów niepełnosprawnych. Wystarczy też na rozpoczęcie remontu starego budynku. Rozbudowa szkoły planowana jest na 2011 r. Rodzice domagają się przedstawienia kompleksowego planu realizacji tego zadania inwestycyjnego, by wiadomo było, kiedy i co zostanie wykonane. I ile to będzie kosztować. Liczą jeszcze, iż mimo kryzysu możliwe będzie przeznaczenie przez radę miejską dodatkowych środków.Radni deklarowali, że możliwa będzie korekta tegorocznego budżetu, jeśli będzie znany zakres i koszt niezbędnych prac.

 

Wykonany w 2007 r. projekt przewidywał dobudowę sali gimnastycznej i łącznika oraz budowę boiska wielofunkcyjnego. Nie było w nim ani słowa o stanie budynku

 

Na przetarg na wykonanie projektu prac remontowo- modernizacyjnych wpłynęły cztery oferty. Rozpiętość cen za sporządzenie dokumentacji remontowej była spora: od 71 980 zł (najtańsza oferta) do 218 380 zł (najdroższa). Nie wszystkie oferty spełniały jednak warunki przewidziane w specyfikacji istotnych warunków zamówienia i decyzją komisji przetargowej wykonawcą projektu za kwotę 91,5 tys. zł zostało Biuro Projektowe BPBWz Olsztyna.

 

– W najbliższym czasie, jeszcze przed świętami wielkanocnymi, podpisana zostanie umowa na wykonanie projektu – zapewniał burmistrz 26marca. Jednak już 29 marca rodzice dowiedzieli się, że zwycięzca przetargu otrzymał faks o przedłużeniu związania ofertą o kolejne 30 dni. Zapewne wpłynął jakiś protest od innego uczestnika przetargu i cała procedura przeciągnie się o kolejny miesiąc.

 

– Poprosimy o spotkanie z firmą, która wygrała przetarg i mamy nadzieje, że uda nam się przekonać projektanta, aby zaczął od projektu dachu tak, by jeszcze w tym roku, przed kolejną zimą, możliwa była jego wymiana – cieszyli się rodzice.Mieli nadzieję, że burmistrz, przed wakacjami wyprowadzi z poddasza budynku lokatorów(to ostatnia szkoła w gminie,w której znajdują się lokale mieszkalne i dopóki lokatorzy nie wyprowadzą się, niemożliwy jest remont dachu), tak by po wakacjach można było rozpocząć prace remontowe. – Czy uda nam się zacząć remont w tym roku – pytają zaniepokojeni rodzice.

 

Burmistrz, mimo że od listopada 2009 r. upłynęło kilka miesięcy, nie znalazł czasu na ustalenie kto personalnie zlecił wykonanie obydwu opracowań, kto je otrzymał i kto jest odpowiedzialny za przetrzymanie ich w biurku. Zasadne jest pytanie: ile podobnych dokumentów zalega w szufladach urzędu? Na ustalenie, kto dopuścił do tak skandalicznego zaniedbania, będzie jeszcze czas.Ustalenie, kto zawinił nie jest tak pilne, jak remont i rozbudowa szkoły, ale ważne. Ważne, by w przyszłości nie doszło do podobnych zaniedbań.

 

   
Drukuj