Stowarzyszenie Nasze Miasto – Konstancin LISTA POBOŻNYCH ŻYCZEŃ autor: (KW)
   

Szeroko rozumiane bezpieczeństwo mieszkańców Konstancina było tematem kolejnego spotkania zorganizowanego przez Stowarzyszenie Nasze Miasto – Konstancin. Spotkanie odbyło się 15 czerwca w konstancińskiej restauracji Staroświecka przy ul.Warszawskiej.

 

 

Grzegorz Szewczyk, Tomasz Nowakowski

Gośćmi spotkania byli m.in. wiceszef straży miejskiej i prezes konstancińskiej Ochotniczej Straży Pożarnej Grzegorz Szewczyk oraz kierownik ogniwa patrolowo-interwencyjnego komisariatu policji w Konstancinie-Jeziornie asp. sztab.Tomasz Nowakowski

 

 

U dział w spotkaniu wzięli zaproszeni goście: kierownik ogniwa patrolowo-interwencyjnego komisariatu policji w Konstancinie-Jeziornie aspirant sztabowy Tomasz Nowakowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej Konstancina-Jeziorny i jednocześnie prezes Zarządu Miejsko-Gminnego Ochotniczej Straży Pożarnej Grzegorz Szewczyk. Zabrakło zaproszonych przedstawicieli zarządu gminy – zastępców burmistrza: Romana Rutkowskiego i Piotra Stankiewicza. Uczestniczący w spotkaniu mieszkańcy nie kryli rozczarowania z powodu ich nieobecności. Gminny samorząd reprezentowali radni: szef rady miejskiej Kazimierz Jańczuk, wiceprzewodniczący rady miejskiej Jacek Tomaszewski, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa, Oświaty, Kultury i Sportu rady miejskiej Andrzej Należyty oraz członkowie tej komisji Edward Dudek i Stanisław Szen.

 

O przestępczości w naszej gminie mówił asp.Tomasz Nowakowski. Największym problemem w tym roku były kradzieże z włamaniem. Dzięki współpracy z gazetą „Nasze Miasto – FMK” udało się ostrzec mieszkańców przed włamywaczami i przed oszustami, którzy pod pretekstem badania wody usiłowali dostać się do domów starszych ludzi. Akcja informacyjna pozwoliła na znaczne ograniczenie tych zdarzeń.Odnotowano również dużą liczbę kradzieży: w środkach komunikacji, w poczekalniach przychodni lekarskich i w sklepach. Łupem złodziei padają torebki, telefony komórkowe i rowery pozostawione przed sklepami.

 

Kolejnym problemem jest narkomania.Miesięcznie zatrzymywane są 3–4 osoby posiadające narkotyki, jednak udowodnienie im handlu używkami jest bardzo trudne. Zdarzają się również zajścia chuligańskie: dewastacja przystanków, tablic z nazwami ulic, graffiti na murach domów.

 

– Czy monitoring pomaga w wykrywalności przestępstwwnaszym mieście? – pytał jeden z mieszkańców. Cóż, z pewnością pomagałby, gdyby działał prawidłowo. Niestety szumnie zapowiadane monitorowanie miasta okazało się niewypałem. Z planowanych 13 kamer zainstalowano cztery, a pieniądze przeznaczone na pozostałe gdzieś się rozeszły. Cztery kamery to stanowczo za mało na tej wielkości miasto i liczbę miejsc i obiektów, które powinny być monitorowane. Mimo obietnic burmistrza, do dziś nie zatrudniono nikogo do obserwowania obrazu z kamer. – Jeśli dochodzi do jakiegoś zdarzenia, to policja ma jedynie możliwość przejrzenia nagrania. W ubiegłym tygodniu, po obejrzeniu nagrania, udało nam się zatrzymać sprawców bójki w godzinę od zdarzenia – powiedział Tomasz Nowakowski.

 

 

Nie ma parkingów, samochody rozjeżdżają trawniki i parkują na chodnikach. Nie ma pieniędzy na monitoring i na zwiększenie liczby zatrudnionych strażników miejskich. Nie ma, bo nasze podatki trwonione są na organizowanie licznych festynów i zabaw. To tylko potwierdza, że Konstancin nie ma gospodarza – mówili uczestnicy spotkania

 

 

Działająca w Konstancinie od blisko 20 lat straż miejska zajmuje się sprawami administracyjno-porządkowymi. I ma wiele problemów. Zatrzymanych pod wpływem (często bardzo znacznym) alkoholu nie ma dokąd odwieźć, bo gmina nie ma podpisanej umowy z izbą wytrzeźwień. Niema również podpisanej umowy ze schroniskiem dla zwierząt, do którego można odwieźć wałęsające się psy, które często są groźne dla ludzi.

 

 

–A co z kierowcami, którzy parkują w niedozwolonych miejscach? Wystarczy spojrzeć jak wyglądają okolice parku zdrojowego w weekendy. Dlaczego straż nie pełni całodobowych dyżurów? – pytali mieszkańcy.

 

 

– Obecnie całodobowe dyżury straż pełni tylko w piątki i soboty. 12-osobowa załoga nie jest w stanie pełnić 24-godzinnej służby we wszystkie dni tygodnia. Zapewnienie całodobowych dyżurów wymagałoby zatrudnienia jeszcze sześciu osób – stwierdził Grzegorz Szewczyk.

 

– Nie ma parkingów, samochody rozjeżdżają trawniki i parkują na chodnikach. Nie ma pieniędzy na monitoring i na zwiększenie liczby zatrudnionych strażników miejskich. Nie ma, bo nasze podatki trwonione są na organizowanie licznych festynów i zabaw. To tylko potwierdza, że Konstancin nie ma gospodarza – mówili uczestnicy spotkania.

 

Bezpieczeństwo mieszkańców to również zabezpieczenie miasta przed powodzią. Obecni na spotkaniu mieszkańcy Skolimowa oraz przedstawiciele podtopionych sołectw pytali, co gmina ma zamiar zrobić, by w przyszłości nie doszło do podobnej sytuacji. Zabrakło jednak przedstawicieli Urzędu Miasta i Gminy, którzy mogliby odpowiedzieć na to pytanie.

 

 

–W czasie pogotowia przeciwpowodziowego i zalania Skolimowa tylko ochotnicza straż pożarna stanęła na wysokości zadania – mówili mieszkańcy Skolimowa i brawami podziękowali Grzegorzowi Szewczykowi.

 

Poruszane tematy i postulaty mieszkańców były listą pobożnych życzeń, wymianą myśli między sobą oraz przedstawicielami służb, które robią, co mogą, ale nie są w stanie stworzyć sprawnie funkcjonujących systemowych rozwiązań. Wieloma z tych problemów radni usiłowali zainteresować burmistrza, postulowali konkretne rozwiązania, jednak na nie brak pieniędzy w gminnej kasie. – Jak wiemy, kasa potrzebna jest na igrzyska – podsumował jeden z uczestników spotkania.

   
Drukuj