MNIEJSZE ZŁO autor: GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
   

Osiedle mieszkaniowe, czy baza przeładunkowa – co powstanie na terenie konstancińskiej fabryki papieru? Pewne jest tylko jedno: założona w XVIII w. papiernia, a później fabryka papieru przestanie istnieć.

 

14 lutego odbyło się kolejne spotkanie zarządu spółki Metsä Tissue, obecnego właściciela zakładów, z przedstawicielami samorządu naszej gminy i tuż po nim spotkanie władz spółki z przedstawicielami lokalnych mediów. Hannu Kottonen, prezes grupy Metsä Tissue, potwierdził zamiar zakończenia produkcji papieru w konstancińskim zakładzie i zamknięcie oczyszczalni ścieków w Konstancinie- Jeziornie najpóźniej do końca 2012 r.

 

przebudowa papierni

Co by nie powstało na terenie fabryki papieru w Konstancinie-Jeziornie, dla miasta i gminy oznacza to i tak kolosalne problemy

 

Co się stanie z terenem fabryki po zatrzymaniu produkcji papieru? Sposób zagospodarowania blisko 90 ha będzie miał ogromny wpływ na miasto i jego przyszłość. – Rozpatrujemy kilka alternatywnych scenariuszy dla zakładów w Konstancinie-Jeziornie. Rozważamy trzy opcje wykorzystania naszego terenu – mówił prezes Metsä Tissue. –Mogłoby tam np. powstać centrum logistyczne, logistyczno-usługowe lub osiedle mieszkaniowe. Metsä Tissue przedstawiła lokalnym władzom pomysł zagospodarowania pofabrycznych gruntów pod budownictwo mieszkaniowe i zleciła zewnętrznemu konsultantowi ocenę perspektyw biznesowych zmiany zagospodarowania terenu. Przed samorządem gminy trudny wybór: 2 tys. nowych mieszkańców, czy setki tirów dziennie? Trudno będzie wybrać mniejsze zło.

 

Budowa osiedla o powierzchni użytkowej 175 tys. mkw. to ogromne problemy z infrastrukturą: wodociągami, kanalizacją, drogami, szkołami, przedszkolami i sklepami. To również ogromne problemy komunikacyjne dla Konstancina.

 

Dlaczego spółka nie chce sprzedać oczyszczalni gminie? Gmina jest mało wiarygodnym partnerem. Po blisko 10 latach negocjacji i umówionego terminu u notariusza, transakcja zakupu oczyszczalni przez gminę nie doszła do skutku z powodu braku pieniędzy na koncie gminy

 

– Korki są już dziś i nie znikną. Centrum logistyczne oznacza też duży ruch i to dużych samochodów ciężarowych – stwierdził prezes fińskiej spółki. – Szanse na to, że Konstancin znajdzie wyjście z sytuacji (zbuduje własną oczyszczalnię ścieków) i zdąży je zrealizować do 2012 r., są zerowe. Chcemy zachować się w sposób odpowiedzialny. Znaleźliśmy inwestora zainteresowanego kupnem starej oczyszczalni i budową obok niej nowoczesnego zakładu – powiedział Hannu Kottonen. Trwają negocjacje pomiędzy inwestorem, gminą i Metsä Tissue. Potencjalny inwestor musi ocenić, czy opłacamu się budować nową oczyszczalnię i ustalić z władzami gminy stawki za odbiór ścieków. Jeżeli zakończą się one sukcesem, firma będzie mogła sprzedać oczyszczalnię. Ostateczne decyzje zapadną pod koniec kwietnia.

 

Dlaczego spółka nie chce sprzedać oczyszczalni gminie? – Gmina jest mało wiarygodnym partnerem. Po blisko 10 latach negocjacji i umówionego terminu u notariusza, transakcja zakupu oczyszczalni przez gminę nie doszła do skutku z powodu braku pieniędzy na koncie gminy. Trudno spodziewać się, że dziś stać samorząd na zakup oczyszczalni. Zakład Gospodarki Komunalnej, będący zakładem budżetowym gminy, winien jest spółce ok. 3 mln zł. Zatrudniliśmy firmę windykacyjną, by odzyskać nasze należności – mówił Hannu Kottonen.

 

Regionalny kontroler spółki na Europę Środkowo- Wschodnią Janusz Bigus poinformował, że zakupem oczyszczalni zainteresowany jest znany na polskim rynku usług komunalnych inwestor francuski, który zbudował oczyszczalnię obsługującą Gdańsk i Sopot, jednak nie ujawnił nazwy firmy. Nietrudno było ustalić, że oczyszczalnią zainteresowana jest francuska grupa Saur. Firma istniejąca od 1933 r.,w 1992 r., dzięki inicjatywie Gdańska, zainwestowała w Polsce w pierwszą publiczno- prywatną spółkę. Saur Neptun Gdańsk SA świadczy usługi zaopatrzenia w wodę pitną i odprowadzania ścieków dla około 500 tys. mieszkańców Gdańska oraz Sopotu. Grupa Saur współpracuje z władzami publicznymi w zakresie usług komunalnych i ochrony środowiska w wielu krajach. Saur obsługuje 6 700 francuskich gmin, 5,5 mln konsumentów, eksploatuje 3 600 oczyszczalni i ujęć wody pitnej i zarządza 200 tys. km sieci. Oczyszcza i dostarcza wodę pitną do 7 mln mieszkańców innych krajów: Hiszpanii, Polski,Armenii,Argentyny oraz państw Bliskiego i Środkowego Wschodu.

 

Problem polega na tym, że francuski operator drogo liczy sobie za swoje usługi.W Gdańsku i Sopocie cena 1 m sześc. wody i ścieków wynosi już ponad 9 zł. To o 50 proc.więcej niż obecnie płacimy Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Już dziś wielu odbiorców zalega z płatnościami za wodę i ścieki – w przypadku 50-procentowej podwyżki zadłużenie może się tylko zwiększyć. Przy naszych problemach z przesiąkami (nieszczelna sieć kanalizacyjna) wysokość rachunków za wodę i ścieki wzrosłaby znacznie. – Czy nasz samorząd pozwoli, byśmy za wodę deszczową, przenikającą przez nieszczelne rury, płacili drożej niż za mineralną? – pytają zaniepokojeni mieszkańcy.

 

Na ostatniej sesji rady miejskiej w odpowiedzi na pytania mieszkańców burmistrz Kazimierz Jańczuk stwierdził, że istnieją inne sposoby rozwiązania problemu oczyszczania ścieków. –W przyszłym tygodniu spotykam się z właścicielami prywatnych gruntów, na których miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego wskazuje możliwość pobudowania oczyszczalni – mówił burmistrz. – Specjalistyczna firma wykona operat określający możliwość wybudowania takiego obiektu na tym terenie i jeśli władze gminy dojdą do porozumienia z właścicielami gruntów, samorząd zdecyduje się na budowę własnej oczyszczalni. W chwili obecnej nie stać nas na wybudowanie oczyszczalni z własnych pieniędzy. Nie stać nas również na zaciągnięcie kredytu na ten cel, bo gmina nie ma dziś takiej zdolności kredytowej. Rozważamy możliwość budowy oczyszczalni w partnerstwie publiczno-prywatnym.

 

Oczyszczanie ścieków to nie jedyny problem Konstancina. Zakończenie produkcji w zakładzie to także problemy z innymi usługami komunalnymi: dostawą energii cieplnej i elektrycznej dla mirkowskiego osiedla oraz z ujęciem wody pitnej. – Chcemy również pomóc lokalnym władzom w rozwiązaniu tych problemów – zapewnił prezes fińskiej spółki. – Rozmawiamy z inwestorami, którzy zainteresowani są dostarczaniem energii elektrycznej, cieplnej i wody na potrzeby gminy oraz z firmą, która zainteresowana jest budową małej elektrowni wodnej na kanale płynącym do fabryki.

 

Problem polega na tym, że francuski operator drogo liczy sobie za swoje usługi. W Gdańsku i Sopocie cena 1 msześc. wody i ścieków wynosi już ponad 9 zł. To o 50 proc. więcej niż obecnie płacimy Zakładowi Gospodarki Komunalnej

 

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że propozycja rozwiązania naszych problemów ma związek z wyborem jednej z opcji zagospodarowania terenu fabryki po zatrzymaniu produkcji papieru.

 

Plany zagospodarowania pofabrycznych terenów poznamy w najbliższych miesiącach. Pewne jest tylko jedno: po blisko 250 latach kończy się era wytwarzania papieru w Konstancinie-Jeziornie. Trzeba też pamiętać, że część terenu i zabudowań fabrycznych wpisana jest do rejestru zabytków. Przyszły inwestor musi to uwzględnić w swoich planach.

   
Drukuj