Obecność (nie)obowiązkowa autor: Wyborca
   

Od niedawna chodzÄ™ na sesje rady miejskiej i dziwi mnie, że radni tak lekceważą swoje zadania i lekceważą nas – swoich wyborców i obywateli miasta. Na ostatniej, październikowej sesji mieszkanka Jeziorny zapytaÅ‚a radnych, dlaczego przychodzÄ… na posiedzenia sesji w poÅ‚owie jej trwania, albo wychodzÄ… dÅ‚ugo przed koÅ„cem. Jej pytanie spotkaÅ‚o siÄ™ z oburzeniem radnych. Radny BogusÅ‚aw Komosa stwierdziÅ‚, że nie sposób siedzieć kilka godzin, bo np. jego po godzinie boli chory krÄ™gosÅ‚up, a radna Izabela Skonecka zapytaÅ‚a, czyje interesy reprezentuje mieszkanka. MyÅ›lÄ™, że ta pani reprezentuje interesy nas wszystkich, po prostu mieszkaÅ„ców gminy. Jeżeli ktoÅ› decyduje siÄ™ kandydować i podejmuje siÄ™ jakiegoÅ› zadania, to powinien wypeÅ‚niać je sumiennie. JeÅ›li nie pozwala mu zdrowie, może zawsze zrezygnować. Mam nadziejÄ™, że na nastÄ™pnej sesji przewodniczÄ…cy rady powie, jakie podjÄ…Å‚ kroki w stosunku do niesumiennych radnych.

   
Drukuj