Szukam pracy
   

Mam ponad 40 lat, średnie ekonomiczne wykształcenie, wieloletnie doświadczenie w pracy administracyjno-biurowej, umiem obsługiwać komputer, faks, kserokopiarkę i wszystkie inne biurowe urządzenia i od roku bezskutecznie szukam pracy.

 

I jeszcze jedno: jestem kobietą. Nie wiem, jak wyglądają oficjalne statystyki, ale znam dziesiątki kobiet w naszej gminie w podobnej sytuacji. Oczywiście szukam pracy nie tylko w Konstancinie, chociaż wolałabym znaleźć coś na miejscu – trzy godziny dojazdów do i z pracy to jednak sporo. Zwłaszcza dla kobiet, które po powrocie z pracy muszą ugotować obiad, sprawdzić lekcje dzieciom, uprać, uprasować i posprzątać.

 

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Piasecznie można znaleźć oferty pracy dla: spawaczy, operatorów wózków widłowych, monterów, magazynierów, czyli dla mężczyzn z zasadniczym wykształceniem zawodowym.

 

W Warszawie jest niby więcej możliwości, ale też nie dla osób w moim wieku. Najchętniej w biurach zatrudniane są 25-latki z 10-letnim stażem pracy. Wysłałam kilkadziesiąt CV i nie dostałam ani jednej odpowiedzi. Zdradza mnie PESEL i zdjęcie: chociaż jestem zadbaną kobietą, widać, że nie mam 25 lat.

 

Gdzie w Konstancinie mogłabym znaleźć pracę? Nigdzie. STOCER ograniczył liczbę pracowników, uzdrowisko czeka na prywatyzację i nowy właściciel też pewnie nie będzie zwiększał zatrudnienia, papiernia się likwiduje. Miałam nadzieję, że nowe władze gminy zmienią sytuację, że skoro chcą, żeby Konstancin był gminą uzdrowiskową, zaczną inwestować w bazę rekreacyjno-turystyczną i sporo osób znajdzie tam zatrudnienie. Nic nie słychać jednak o jakimś programie rozwoju usług turystycznych, który przyciągnąłby do Konstancina nowych prywatnych inwestorów. Jest wręcz przeciwnie – prywatne firmy zamykają się jedna po drugiej. Wiem, bo ja też pracowałam w prywatnej firmie, a wcześniej sama taką prowadziłam. To też dla mnie wielki minus – może i są ustawowo zapisane równe prawa i obowiązki dla wszystkich pracowników i pracodawców, ale w praktyce jest inaczej. Obowiązki są takie same, ale prawa już nie, np. lata pracy we własnej firmie nie liczą się w firmie państwowej do stażu pracy, za który naliczany jest 1 proc. dodatku do pensji za każdy rok pracy. 16 lat pracy to 16 proc. dodatku do pensji podstawowej.

 

Próbowałam szukać pracy w urzędzie miasta. Zmienił się burmistrz, więc pomyślałam, że jest to jakaś szansa. Zaczęłam zaglądać na strony Biuletynu Informacji Publicznej, ale prawie w każdym ogłoszeniu wymagany jest staż pracy w administracji samorządowej. Czym różni się praca biurowa w firmie prywatnej i w urzędzie gminy, nie wiem. I w jednej, i w drugiej są faktury, zamówienia, kwitki, zestawienia. Nie ma różnicy, czy dotyczą kilograma gwoździ, czy spinaczy biurowych.

 

A może się przekwalifikować i skończyć jakieś kursy. Ale jakie? Po jakich znajdę pracę w Konstancinie? Mówi się, że za mało w naszym mieście punktów usługowych. Tylko kto z nich korzysta? Ci, którzy o godz. 7.00 wyjeżdżają do pracy i wracają o 19.00 nie korzystają z usług u nas. Zostają emeryci i bezrobotni, a ich na usługi nie stać.

 

Kiedyś były opracowane strategie, w jakim kierunku Konstancin będzie się rozwijał. Może nowy samorząd powie nam, co czeka nas za kilka lat i w jakim kierunku będzie rozwijała się gmina. Bo jeśli rozwijać się będzie tylko deweloperka, to ja i kobiety w podobnej sytuacji możemy liczyć tylko na pracę w charakterze dozorczyni. Smutne.

 

WYSŁUCHAŁA MAGDA ANDRZEJEWICZ

   
Drukuj