Styczeń-Luty 2013 nr 1/2
 
   
   

    Tu jesteś: > Gazeta > Styczeń-Luty 2013 nr 1/2



LISTA ARTYKUŁÓW


CO SŁYCHAĆ

Dla wygody mieszkańców »

ZAPROSILI NAS »

ZDJĘCIE MIESIĄCA »

Złoci i diamentowi jubilaci »



NASZE MIASTO

BUDŻET 2013 »



LISTY/AKTUALNOŚCI

Promocja gminy »

Światowy Dzień Śniegu »

Teoria względności »

To jest to! »

W sprawie bezpieczeństwa »



AKTUALNOŚCI

BIERZMY SPRAWY W SWOJE RĘCE »

BOGATA GMINA »

DOTACJE DLA KLUBÓW SPORTOWYCH »

Dłużniku, ujawnij się »

Graffiti czy wandalizm? »

Karta Mieszkańca »

Marzyła im się wolność »

Rok 2013 »

Rowerem po mieście »

Sala gimnastyczna na gwiazdkę »

Usuń śnieg z dachu »

WIĘCEJ KOPERT DLA NIEPEŁNOSPRAWNYCH »

WODA DLA PARCELI »

WOŚP po raz 21. »

WRÓCILI DO POLSKI »

Zmiany w prawie »

„Muzyczny Konstancin-Jeziorna” poszukuje talentów »



NASZA GMINA

GRYPA ATAKUJE »

Prozdrowotne spaliny »

SPORT DLA WSZYSTKICH »



NASZ SAMORZĄD

SKONSULTUJMY SIĘ »



UZDROWISKO

PLANY, PLANY, PLANY… »

 

POPULARNE ARTYKUŁY
1. SYLWETKI - Michał Malinowski »
2. Kościół parafialny św. Zygmunta w Słomczynie »
3. Dzik jest dziki... »
4. Konstancin już jest częścią metropolii »
5. Ryba lubi pływać w czystej wodzie »
6. MY SĄ UZDROWISKO, CZYLI STRATEGIA KONTRA PUSTOSŁOWIE »
7. Amfiteatr otwarty »
8. RECEPTA DLA STOCERU »
9. Odnowić willę Świt »
10. Komunikat Urzędu Gminy Konstancin-Jeziorna »
 

ARCHIWUM WYDAŃ GAZETY
Grudzień 2014 nr 12 (72)
Listopad 2014 nr 11 (71)
Październik 2014 nr 10 (70)
Wrzesień 2014 nr 9 (69)
Lipiec – Sierpień 2014 nr 7/8
Czerwiec 2014 nr 6 (66)
Maj 2014 nr 5 (65)
Kwiecień 2014 nr 4 (64)
Marzec 2014 nr 3 (63)
Luty 2014 nr 2 (62)
Grudzień 2013 – Styczeń 2014 nr 12/1 (60/61)
Listopad 2013 nr 11 (59)
Październik 2013 nr 10 (58)
Wrzesień 2013 nr 9 (57)
Lipiec-Sierpień 2013 nr 7/8
Czerwiec 2013 nr 6 (54)
Maj 2013 nr 5 (53)
Kwiecień 2013 nr 4 (52)
 


Graffiti czy wandalizm?

Poleć artykuł znajomemu   Drukuj autor: KLARA WARECKA
   

Graffiti

 

Ściany budynków, wiaty przystankowe, słupy, parkany, obudowy transformatorów ozdobione są wielobarwnymi kiczowatymi rysunkami i napisami. Zadziwiające, że nikt nigdy nie widział autorów tych ozdób. Niewidzialna ręka czy graficiarze?

 

– Graffiti to sztuka, a graficiarze to często prawdziwi artyści i nie mają nic wspólnego z bazgrołami w wykonaniu różnych bezmózgów – mówi 17-letni Adrian. – Niszczą własność cudzą, a najczęściej publiczną, czyli nas wszystkich. Niektórzy są tak bezmyślni, że niszczą nawet swoją malując fasadę bloku, w którym mieszkają – dodaje.

 

Świeżo odnowiony komunalny blok na Grapie (dawniej hotel robotniczy) już w kilka miesięcy po malowaniu elewacji pokryty jest napisami. – Za odmalowanie komunalnych bloków zapłaci Zakład Gospodarki Komunalnej dofinansowywany przez gminę, nas wszystkich. Ach, dobra wróżka jeszcze posadziła krzewy i kwiatki przed domem, na skwerku. Żeby było ładnie. Jak nabazgrzą na moim płocie, 100 metrów dalej, nikt mi go nie odmaluje, chociaż tak jak wszyscy płacę podatki – mówi A. D.

 

Mało prawdopodobne, by ci, którzy bazgrzą na murach, przyjeżdżali z daleka. To zwykle nasi bliżsi lub dalsi sąsiedzi, a dokładniej dzieci sąsiadów. – Czy rodzice nie widzą, że ich dziecko wychodzi wieczorem? Nie pytają, po co? Nie widzą, że wracają w ubraniach pobrudzonych farbami? – zastanawia się J. M. z ul. Wilanowskiej. – Kiedyś był dozorca, czy gospodarz domu – on doskonale wiedział, kto chuligani i potrafił takich młodych ludzi sprowadzić na właściwą drogę, goniąc ich miotłą. I najczęściej skutkowało. Dziś jest firma sprzątająca, której pracownicy nawet nie wiedzą, jak wyglądają lokatorzy budynku – dodaje.

 

Strażnicy miejscy twierdzą, że mieszkańcy nie zgłaszają przypadków malowania na murach. Nikt nigdy niczego nie widział. Ani z okna, ani zza kierownicy samochodu. Praktycznie każdy ma dziś telefon komórkowy. Zgłosić byłoby łatwo, ale skoro nikt nic nie widzi... Kary za takie akty wandalizmu są niewspółmierne do wyrządzonych szkód – mandat od 20 do 500 zł (sąd zajmuje się sprawą tylko w wyjątkowych przypadkach). Dużo drożej kosztuje usunięcie napisów.

 

A może gmina, zamiast płacić za odnawianie budynków, powinna wyznaczać nagrody za złapanie autorów bohomazów?

 

Można też wyznaczyć graficiarzom miejsce, w którym dozwolone będzie malowanie. Niektóre prace, np. na murze okalającym teren warszawskich wyścigów konnych wzdłuż ul. Puławskiej, to prawdziwe dzieła sztuki – pomysłowe, dowcipne, starannie wykonane. Ci mniej uzdolnieni, którzy tylko bezmyślnie mażą, będą mogli uczyć się od nich i spróbować rywalizacji. Konkurs na najlepsze graffiti, z nagrodami ufundowanymi przez władze gminy, to by było coś.

 

– Bazgrolą z nudów, piszą na murach, bo nie mają gdzie – niektórzy starają się usprawiedliwić autorów bohomazów. I po części mają rację: atrakcji dla młodzieży mało w naszym mieście, a pomysł ustawienia ściany dla graficiarzy na skwerze sportów miejskich przy ul. Bielawskiej umarł śmiercią naturalną. W przedstawionym projekcie nie ma takiego miejsca.

   
Poleć artykuł znajomemu   Poleć artykuł znajomemu    Drukuj Drukuj Dodaj do Facebook Dodaj do Wykop Dodaj do Blip Dodaj do Delicious Dodaj do Flaker Dodaj do Google Bookmarks Dodaj do Śledzik Dodaj do Digg Dodaj do Twitter Dodaj do Google Buzz Dodaj do Pinger
   
Tagi:

Grapa (znajdź),  
   
 
comments powered by Disqus
NASZE MIASTO

O Nas »

Kontakt »

Napisz do Nas »

Konstancin i okolice on-line »


 


REKLAMA

 


NEWSLETTER

Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać od nas informacje:
wyślij
 



   
   
gazetaarchiwumforumnasz konstancingaleriakontakt
studiokarma.eu