Wrzesień 2011 nr 9 (33)
 
   
   

    Tu jesteś: > Gazeta > Wrzesień 2011 nr 9 (33)



LISTA ARTYKUŁÓW


CO SŁYCHAĆ

OD WYDAWCY »

Pamięci nieznanego węgierskiego żołnierza »

Podróże kształcą »



NASZE MIASTO

BEZWARUNKOWA PRYWATYZACJA »



LISTY/AKTUALNOŚCI

Gdzie są obiecane przedszkola? »

Sprzątanie Świata - Polska 2011 »

W sprawie odrzucenia »

Wybory 2011 »

Zgodnie z prawem »



AKTUALNOŚCI

20-lecie straży miejskiej »

Czas do szkoły »

Dożynki w gminie »

Habdzinman 2011 »

Lepiej późno niż wcale »

MIASTO ZMIENIA REGUŁY GRY »

Ratunku, toniemy! »

Wakacje to rzecz miła »

Zmiany w komunikacji »



NASZA GMINA

AZBEST MUSI ZNIKNĄĆ »

GMINĘ ODDAM W AJENCJĘ »

GŁUPOTA – TO MAŁO POWIEDZIANE »



NASZ SAMORZĄD

1 ZAWSZE JEST WIĘKSZE OD 0 »



UZDROWISKO

KTO DA WIĘCEJ »

 

POPULARNE ARTYKUŁY
1. SYLWETKI - Michał Malinowski »
2. Kościół parafialny św. Zygmunta w Słomczynie »
3. Dzik jest dziki... »
4. Konstancin już jest częścią metropolii »
5. Ryba lubi pływać w czystej wodzie »
6. MY SĄ UZDROWISKO, CZYLI STRATEGIA KONTRA PUSTOSŁOWIE »
7. Amfiteatr otwarty »
8. RECEPTA DLA STOCERU »
9. Odnowić willę Świt »
10. Komunikat Urzędu Gminy Konstancin-Jeziorna »
 

ARCHIWUM WYDAŃ GAZETY
Grudzień 2014 nr 12 (72)
Listopad 2014 nr 11 (71)
Październik 2014 nr 10 (70)
Wrzesień 2014 nr 9 (69)
Lipiec – Sierpień 2014 nr 7/8
Czerwiec 2014 nr 6 (66)
Maj 2014 nr 5 (65)
Kwiecień 2014 nr 4 (64)
Marzec 2014 nr 3 (63)
Luty 2014 nr 2 (62)
Grudzień 2013 – Styczeń 2014 nr 12/1 (60/61)
Listopad 2013 nr 11 (59)
Październik 2013 nr 10 (58)
Wrzesień 2013 nr 9 (57)
Lipiec-Sierpień 2013 nr 7/8
Czerwiec 2013 nr 6 (54)
Maj 2013 nr 5 (53)
Kwiecień 2013 nr 4 (52)
 


BEZWARUNKOWA PRYWATYZACJA

Poleć artykuł znajomemu   Drukuj autor: GRZEGORZ KOSTRZEWA-ZORBAS
   

Nie potrzeba WikiLeaks, żeby dotrzeć do dokumentów zdumiewających. W minutę każdy może znaleźć ofertę i warunki sprzedaży spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój na stronach Ministerstwa Skarbu Państwa. Warunki? Nie ma żadnych. Kto kupi, będzie mógł zrobić, co zechce. To nie teoria spiskowa, to tekst pod oficjalnym logo.

 

 

Konstancin-Zdrój

 

O tej największej w dziejach Konstancina prywatyzacji – zaczętej mimo wieloletnich protestów obywateli i stowarzyszeń społecznych, oraz samorządów terytorialnych wszystkich szczebli, aż po Sejmik Województwa Mazowieckiego – mówi i pisze się dużo w tonie alarmowym. Samorząd wojewódzki w poprzedniej kadencji wnioskował, aby skarb państwa spółkę mu przekazał, co miało uratować przed likwidacją jedyne uzdrowisko w regionie liczącym ponad 5 mln mieszkańców. Ostrzegaliśmy, że prywatyzacja spółki, której teren leży wśród najmodniejszych i najdroższych terenów pod budownictwo rezydencjalne w całej Polsce, zakończy się zanikiem działalności medycznej i uzdrowiskowej i zmianą profilu na deweloperkę. Ministerstwo broniło się – nic podobnego, przecież inne prywatyzacje spółek uzdrowiskowych się udały, bo ich prywatni właściciele podtrzymują profil uzdrowiskowy i z niego czerpią zyski. Odpowiadaliśmy – jest tylko jeden Konstancin, nie tylko jeden na Mazowszu, lecz jeden jedyny w kraju. Co sprawdza się w górach i lasach daleko od metropolii, nie sprawdzi się u południowej granicy Warszawy. Tu i tylko tu ciśnienie rynku deweloperskiego jest zbyt wielkie. Tu zyski z budowy rezydencji i innych zamkniętych obiektów pasujących do określenia „polskie Beverly Hills” będą nieporównywalnie większe od tych, jakie można osiągnąć z medycyny nawet na najwyższym,międzynarodowo sławnym konstancińskim poziomie. Tu uzdrowisko może przetrwać tylko jako własność publiczna – jeśli nie państwowa, to samorządowa.

 

Nadmierny alarm? Uprzedzenie do wolnego rynku? Okazuje się, że nie, bo ogłoszone warunki sprzedaży przebijają najczarniejsze przewidywania. Ministerstwo w ogóle nie zastrzegło, że nabywca spółki musi kontynuować jej działalność uzdrowiskową. Nie będzie potrzebował podstępów, na przykład celowego zaniedbywania zasobów ludzkich, infrastruktury i marketingu, aby potem oznajmić z udawanym smutkiem: nie udało się z medycyną, muszę pójść w inną stronę, bo przecież nie mogę dopłacać do interesu, kodeksy zabraniają. Zamiast takiej czy innej gry, jest prosta i jawna droga: od razu po sfinalizowaniu transakcji, wolno wszystko. Wolno praktycznie już w 2012 r. zmienić statut spółki, usunąć profil uzdrowiskowy w części lub całości, albo spółkę podzielić lub zlikwidować lub wyprzedać jej nieruchomości deweloperom z przebiciem dziesięć do jednego.

 

Polityka Ministerstwa Skarbu Państwa nasuwa inne określenie amerykańskie – „firesale”, wyprzedaż podczas pożaru.Wyprzedaż w tempie i na warunkach narzucanych przez pożar. Więc bez warunków. Powstaje pytanie: co i komu się pali?

 

Na prostej drodze do przemiany otwartego uzdrowiska o ponad 110-letniej tradycji w zamkniętą dzielnicę rezydencjalną pozostaje jedna, ostatnia przeszkoda – miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.Ale ostatnio rada miejska odrzuciła wniosek o rozszerzenie obszaru, na którym wolno prowadzić działalność uzdrowiskową. Mogła zrobić siedmiomilowy krok ku rozwojowi, zatem umocnieniu statusu uzdrowiskowego całegomiasta i gminy. Jednak uczyniła siedmiomilowy krok w stronę przeciwną, minimalistyczną. Jeśli skarb państwa zrealizuje plan bezwarunkowej prywatyzacji Uzdrowiska Konstancin-Zdrój, rada znajdzie się pod naciskiem, aby dostosować plan miejscowy, a po drodze studiumzagospodarowania gminy. Tylko kilka podniesień rąk przez radnych będzie oddzielać Konstancin-Jeziornę od utraty tożsamości. Wyzionięcia duszy – jak w XIX w. powiedzieliby założyciele.

 

Co stałoby się z wartością ziemi i domów? Nowoczesnym rynkiem nieruchomości rządzi stara reguła – lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja! Reguła wszystkich rynków brzmi – lepiej, niż być najlepszym, jest być unikalnym. Dopóki Konstancin-Jeziorna pozostaje jedynym uzdrowiskiem Mazowsza i obszaru metropolitalnego Warszawy, jest unikalny i niezrównany. Konstancin-Jeziorna, jako jedna z wielu podobnych gmin, straciłby to, co ma najcenniejsze. Porównując znów do Ameryki – to odpowiednik utraty ratingu AAA. Wartość nieruchomości mieszkańców byłego uzdrowiska poleciałaby w dół, jak indeksy giełdowe.

 

 

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas


 



GRZEGORZ KOSTRZEWA-ZORBAS – założyciel i prezes Stowarzyszenia Ochrony i Promocji Miast-Ogrodów i Historycznych Miejscowości Centralnego Mazowsza Ład na Mazowszu, autor książki „Mazowsze 24”, członek Zespołu Doradczo-Konsultacyjnego Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego Prezydenta RP, wykładowca i komentator polityczny, w nadchodzących wyborach parlamentarnych kandydat do Senatu RP z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Unia Prezydentów – Obywatele do Senatu

 

   
Poleć artykuł znajomemu   Poleć artykuł znajomemu    Drukuj Drukuj Dodaj do Facebook Dodaj do Wykop Dodaj do Blip Dodaj do Delicious Dodaj do Flaker Dodaj do Google Bookmarks Dodaj do Śledzik Dodaj do Digg Dodaj do Twitter Dodaj do Google Buzz Dodaj do Pinger
   
Tagi:

Konstancin-Jeziorna (znajdź),   Konstancin uzdrowisko (znajdź),   Konstancin budownictwo (znajdź),   Grzegorz Kostrzewa-Zorbas (znajdź),  
   
 
comments powered by Disqus
NASZE MIASTO

O Nas »

Kontakt »

Napisz do Nas »

Konstancin i okolice on-line »


 


REKLAMA

 


NEWSLETTER

Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać od nas informacje:
wyślij
 



   
   
gazetaarchiwumforumnasz konstancingaleriakontakt
studiokarma.eu