Czerwiec 2010 nr 6 (18)
 
   
   

    Tu jesteś: > Gazeta > Czerwiec 2010 nr 6 (18)



LISTA ARTYKUŁÓW


CO SŁYCHAĆ

Na pomoc powodzianom »

Od redaktora »

Pechowcy »

ZAPROSILI NAS »

Zespół Szkół Nr 4 w Słomczynie Zaprasza »



NASZE MIASTO

KONSTANCIN, XXI WIEK »

Kościół Polskokatolicki »

MIŁOŚNICY SWEMU MIASTU »

SKOLIMOWSKIE WARSZTATY DZIENNIKARSKIE »

TAKIE JEST PRAWO »



LISTY/AKTUALNOŚCI

Apel mieszkańców Parceli »

Kompetencje »

Nie za wszelką cenę »



AKTUALNOŚCI

Autobusy dopiero we wrześniu »

Chcieć to móc »

Dokąd przenieść urząd? »

ROZMOWY O ZDROWIU »

Spiszą rolników »

ZAGRAJĄ MŁODZI MUZYCY »



NASZA GMINA

Bezpieczeństwo w naszym mieście »

Dzień Strażaka – Słomczyn 2010 »

GDZIE JEST BURMISTRZ? »

Jest tak, jak było »

Poszukiwani dawcy szpiku »

Strefa kontrowersji »

Zespół Szkół Nr 1 dziękuje »



IMPREZY

DNI KONSTANCINA »

DZIEŃ DZIECKA RAZY TRZY »

MAJÓWKA NAD JEZIORKĄ »

 

POPULARNE ARTYKUŁY
1. SYLWETKI - Michał Malinowski »
2. Kościół parafialny św. Zygmunta w Słomczynie »
3. Dzik jest dziki... »
4. Konstancin już jest częścią metropolii »
5. Ryba lubi pływać w czystej wodzie »
6. MY SĄ UZDROWISKO, CZYLI STRATEGIA KONTRA PUSTOSŁOWIE »
7. Amfiteatr otwarty »
8. RECEPTA DLA STOCERU »
9. Odnowić willę Świt »
10. Komunikat Urzędu Gminy Konstancin-Jeziorna »
 

ARCHIWUM WYDAŃ GAZETY
Grudzień 2014 nr 12 (72)
Listopad 2014 nr 11 (71)
Październik 2014 nr 10 (70)
Wrzesień 2014 nr 9 (69)
Lipiec – Sierpień 2014 nr 7/8
Czerwiec 2014 nr 6 (66)
Maj 2014 nr 5 (65)
Kwiecień 2014 nr 4 (64)
Marzec 2014 nr 3 (63)
Luty 2014 nr 2 (62)
Grudzień 2013 – Styczeń 2014 nr 12/1 (60/61)
Listopad 2013 nr 11 (59)
Październik 2013 nr 10 (58)
Wrzesień 2013 nr 9 (57)
Lipiec-Sierpień 2013 nr 7/8
Czerwiec 2013 nr 6 (54)
Maj 2013 nr 5 (53)
Kwiecień 2013 nr 4 (52)
 


GDZIE JEST BURMISTRZ?

Poleć artykuł znajomemu   Drukuj autor: MATEUSZ ZAREMBA
   

Dlaczego w takiej chwili nie ma z nami burmistrza? Jakie sprawy są ważniejsze, kiedy grozi nam powódź? – pytali mieszkańcy nadwiślańskich sołectw.

 

Do umacniania wałów ruszyli mieszkańcy nadwiślańskich sołectw naszej gminy

 

20maja wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski wprowadził alarm przeciwpowodziowy dla gmin powiatu piaseczyńskiego. Zarządził stałe monitorowanie stanu wód, wprowadzenie od godz. 14.00 całodobowych dyżurów w zespołach zarządzania kryzysowego wszystkich gmin oraz przygotowanie ludności i inwentarza do ewentualnej ewakuacji.


Burmistrz Marek Skowroński, zajęty przygotowaniami do podróży, nie znalazł czasu dla przedstawicieli powiatowego sztabu kryzysowego, którzy chcieli z nim porozmawiać o przygotowaniach na wypadek powodzi. Następnego dnia ogłoszono alarm przeciwpowodziowy, a burmistrz wyjechał

 

 

Umacnianie wałów wymagało wytężonej pracy strażaków i mieszkańców przez kilka dni

Umacnianie wałów wymagało wytężonej pracy strażaków i mieszkańców przez kilka dni

 

 

Także do umacniania brzegów Jeziorki trzeba było użyć ciężkiego sprzętu
Także do umacniania brzegów Jeziorki
trzeba było użyć ciężkiego sprzętu

Wszystkie służby – policja, zawodowa i ochotnicze straże pożarne, strażmiejska – zostały postawione w stan gotowości. To, że prędzej czy później wielka woda dotrze do Konstancina, wiadomo było od kilku dni. Dzień przed ogłoszeniem alarmu przeciwpowodziowego, w środę 19 maja, przedstawiciele powiatowego sztabu kryzysowego chcieli porozmawiać z burmistrzem Konstancina-Jeziorny Markiem Skowrońskim o przygotowaniach na wypadek powodzi. Marek Skowroński, zajęty przygotowaniami do podróży, nie znalazł dla nich czasu. I następnego dnia rano wyjechał na konferencję do Sopotu. Wyjechał również zastępca burmistrza Roman Rutkowski.

 

Stefan Dunin, członek zarządu powiatu piaseczyńskiego i członek komisji bezpieczeństwa rady powiatu Wojciech Ołdakowski, którzy w czwartek rano sprawdzali stan przygotowania gmin na wypadek powodzi, zastali Konstancin zupełnie nieprzygotowany na nadejście fali kulminacyjnej na Wiśle. Niewykoszona trawa na wałach przeciwpowodziowych (blisko metrowej wysokości) uniemożliwiała sprawdzenie szczelności wałów. W najbardziej zagrożone miejsca piasek i worki dowiezione zostały dopiero około południa.Wszystkie przygotowania do nadejścia wielkiej wody były prowadzone na ostatnią chwilę. – Brakuje koordynacji, tu nikt nie dowodzi akcją – denerwowali się mieszkańcy. – Jak można w takiej chwili wyjeżdżać? Wiadomo: z tonącego okrętu pierwsze uciekają szczury – nie krył dezaprobaty jeden z nich. – Nie można w takiej sytuacji zostawiać kompletnie nieprzygotowanego i niedoświadczonego zastępcy (wiceburmistrza Piotra Stankiewicza – red.) – mówił Stefan Dunin. – Gospodarz w takim momencie powinien odłożyć wszystkie inne obowiązki służbowe i zająć się bezpieczeństwem gminy.

 

Pomimo, że woda zaczęła opadać, wał w Dębówce przesiąkał jeszcze 24 maja
Pomimo, że woda zaczęła opadać,
wał w Dębówce przesiąkał jeszcze 24 maja

Drugi zastępca burmistrza Piotr Stankiewicz dwoił się i troił, by opanować sytuację.Atrzeba było dostarczyć piasek i worki, przygotować dla kilkuset osób miejsca ewentualnej ewakuacji, pracującym przy umacnianiu wałów zapewnić wodę i posiłki. I choć realna możliwość przerwania wałów nie była wielka, głównym problemem było ich przesiąkanie i groźba wystąpienia tzw. cofki na Jeziorce przy jej ujściu doWisły. Dębówka, Piaski, Gassy, Obórki, Opacz – to miejscowości, w których wały rozmiękały i zaczynały przepuszczać wodę. A domy stoją w odległości 20 m od wału. Kto wydaje zezwolenia na budowę domów w takim miejscu?

 

Wały prawego brzegu Jeziorki na odcinku od mostu w Mirkowie w stronę Opaczy obłożono z zewnętrznej strony kilkoma tysiącami worków z piaskiem w miejscu, w którym wystąpiły przesączenia wody. Po konsultacji ze specjalistami z Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie podjęto decyzję o umocnieniu również wewnętrznej strony wału. Tę trudną operację do późnych godzin wieczornych w sobotę 22 maja prowadzili nurkowie z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

 

Ogromny wysiłek ludzi – służb sztabu kryzysowego i setek mieszkańców – pozwolił opanować sytuację. Mieszkańcy pracowali przy umacnianiu wałów od rana do późnych godzin nocnych, w nocy patrolowali wały, spali po trzy godziny na dobę. – Będziemy pamiętać, kto był razem z nami, a kogo zabrakło – mówi Piotr z Opaczy. – To nie inscenizacja, panie burmistrzu, to się działo naprawdę.

   
Poleć artykuł znajomemu   Poleć artykuł znajomemu    Drukuj Drukuj Dodaj do Facebook Dodaj do Wykop Dodaj do Blip Dodaj do Delicious Dodaj do Flaker Dodaj do Google Bookmarks Dodaj do Śledzik Dodaj do Digg Dodaj do Twitter Dodaj do Google Buzz Dodaj do Pinger
   
comments powered by Disqus
NASZE MIASTO

O Nas »

Kontakt »

Napisz do Nas »

Konstancin i okolice on-line »


 


REKLAMA

 


NEWSLETTER

Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać od nas informacje:
wyślij
 



   
   
gazetaarchiwumforumnasz konstancingaleriakontakt
studiokarma.eu